Jako przyszła młoda mama, szukałam jakiegoś zajęcia, którym wypełnię czas będąc na zwolnieniu lekarskim z powodu ciąży. Niestety od początku moja ciąża była zagrożona, stąd natychmiastowa decyzja lekarza, że mam siedzieć i odpoczywać w domu. Nigdy nie byłam osobą, która lubi sobie leżeć i nic nie robić, zaczęłam więc szukać jakichś kursów internetowych. Przypadkowo trafiłam na kurs robienia makram, od razu się tym zainteresowałam, bo od zawsze lubiłam rękodzieła. Aby rozpocząć swoją przygodę z makramami, potrzebowałam odpowiednie przybory, a najważniejsze były odpowiednie sznurki.
Sklep ze sznurkami do robienia makram
Początki szukania odpowiednich sznurków były ciężkie. Miałam wrażenie, że asortymentu oferowanego na rynku jest sporo, a ja nie potrafiłam wybrać tego najodpowiedniejszego. Producenci oferują nie tylko różnej grubości sznurki, ale też z różnego materiału. Na pomoc przyszła mi jedna z uczestniczek kursu. Od razu się polubiłyśmy, a ona już była poziom wyżej niż ja, więc miała dużo większa wiedzę. Wysłała do mnie mój pierwszy sznurek do makramy i zapewniała, że te sznurki których ona używa są odpowiedniej grubości. Wręcz idealne na pierwsze próby. Kurs online odbywał się dwa razy w tygodniu. Szybko okazało się, że sznurki, które poleciła nowa znajoma idealnie się sprawdzają, więc domówiłam kilka kolejnych sztuk. Wyrób mojej pierwszej makramy zajął mi dokładnie trzy tygodnie. Może dla wprawionej osoby to bardzo dużo czasu, ale ja byłam z siebie ogromnie dumna. Postanowiłam, że w pokoiku naszego przyszłego maleństwa zawiśnie na ścianie mój pierwszy egzemplarz. Cudowne w tego typu rękodziełach jest to, że z jednej strony w bardzo przyjemny sposób pożytkujemy czas, a z drugiej strony są tego piękne efekty.
Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, żeby wprawić się w robieniu makram. Ale nie poddaje się, w końcu czasu mam naprawdę dużo, a przynajmniej nie rozmyślam o ewentualnym przedwczesnym porodzie. Mąż się ze mnie śmieje, że jeszcze kilka miesięcy, a może założę jakiś własny mini sklep z moimi rękodziełami. Tak daleko nie wychodzę w przyszłość. Na razie czerpię radość z tego, że mam nowe hobby. A jedyne, czym chce się teraz przejmować, to wyborem, jakie kolory sznurków powinnam następnym razem zamówić.